niedziela, 29 sierpnia 2010

Źle, źle, źle.... będzie karny jeżyk :/

Tak, koniec czegoś jest początkiem czegoś innego, tylko szkoda, że to co się kończy nie może się skończyć dobrze...

Ciekaw jestem czy to "coś" we mnie niszczy ten "stan bycia z ludźmi" (nie chcę tu używać konkretnych pojęć), a może po prostu jestem odpychający, zły i nie zasługujący na to?? Nie, nie chodzi tu o miłość :D To coś innego.... 

Wyjeżdżam już za dwa tygodnie, mniej więcej... Jadę Tam ze świadomością, że mam po co wracać Tu. Tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju, co jeśli nie będzie do czego wracać Tutaj?? Co jak się tutaj coś posypie?? Wiadomo i tak wrócę, bo muszę :P Nie każdego stać na studia za granicą :D 

Tylko nie wiem czy będzie wszystko po staremu :/

It's a Mad Time fo Living, Mad....

O a tak btw. To byłem z Lady Finger na Weselisku :D No no no jaka impreza to bania mała :D Człowiek sobie popił, pojadł, potańczył :D Normalnie Mega Melanż :D 
Koleżanka Lady Finger obiecała, że Mi Da :D Ale nie dotrzymała obietnicy :D

Drugi Wrzesień się zbliża :D

1 komentarz:

  1. to chyba dobry moment żeby napisać,że mam coś dla ciebie wiec musisz wrócić
    baw się dobrze
    powodzenia i uważaj na siebie w wielkim mieście

    OdpowiedzUsuń